Przeminęło z wiatrem?
Po wieloletnim remoncie jedną z dwóch pierwszych wystaw czasowych w Muzeum Ziemi Zbąszyńskiej i Regionu Kozła zatytułowaliśmy „Czas odchodzącego drewna”. Jest to opowieść o nieobecnej już na naszym terenie architekturze drewnianej utrwalonej w dokumentacji fotograficznej, którą wykonali jedni z pierwszych miłośników kultury tradycyjnej ze Zbąszynia w początkach lat 60, XX wieku: Zdzisław Linkowski, Kazimierz Olejniczak i Jerzy Kubicki. Niewątpliwą ozdobą tej wystawy jest imponująca fotografia pana Kazimierza prezentująca stary wiatrak Franciszka Walkowskiego.

Cenna dokumentacja
W zbiorach Muzeum zachowały się cztery karty-ankiety inwentarzowe wiatraków, które wykonano w ramach działalności Komisji Opieki nad Zabytkami przy PTTK i są to zabytki z powiatu nowotomyskiego usytuowane w Głuponiach, Pakoslawiu oraz w Wąsowie. Okazało się, że autorem tych kart, powstałych w 1972 roku, jest pan Marian Andrzejak, który odwiedzając naszą wystawę oznajmił nam: (podkręcając wąsa) „było tego więcej”. Następne spotkanie w Muzeum odbyło się już w towarzystwie dwudziestu kilku fotografii i ich opisów, które pan Marian wydobył ze swego archiwum. Sam jest też autorem tych zdjęć, gdyż w biurze PTTK, na zapleczu, funkcjonowała jego mała ciemnia fotograficzna. W ten sposób powstała i przetrwała solidna dokumentacja wiatraków z Pakosławia, Lwówka, Bolewic, Borui Kościelnej, Brodów, Zakrzewa, Wąsowa, Chmielinka, Głuponi i Godziszewa, którą przedstawiamy na kolejnych stronach. Znajdziemy tam informacje o typach wiatraków, ich właścicielach, latach budowy, szczegółach konstrukcyjnych oraz o tym czy nadal są czynne czy też nie (oczywiście dotyczy to roku 1972). Informacje te zostały opracowane na podstawie ankiet, które Wielkopolska Komisja Opieki nad Zabytkami w Poznaniu rozesłała do poszczególnych oddziałów PTTK, stąd tak dość sucha i schematyczna forma opisu.

Rozmowa z  Wiesławem Szkopkiem, twórcą wirtualnego muzeum Kolekcja „Moje wiatraki”

Bogata historia
Historia wiatraków sięga V-VI wieku naszej ery. Pierwsze stawiano na terenie Persji, czyli w dzisiejszym Iranie. Charakteryzowały się tym, że posiadały pionową oś obrotową, działaniem przypominając drzwi obrotowe. Do Europy zawitały w XII wieku, a pierwsze z nich stawiane były na wybrzeżu Morza Północnego, czyli w dzisiejszej Anglii. Pierwsza informacja wiatrakach na terenach dzisiejszej Polski pochodzi z 1289 r. i dotyczy klasztoru Cysterek w Szczecinie. Kilka lat później budowane były na terenach dzisiejszej Wielkopolski, m.in. w Kobylinie w 1303 i we Wschowie w 1325 r. Na dobre zadomowiły się w naszym regionie w XIV i XV wieku. W Europie najpopularniejsze były wiatraki typu kozłowego, czyli koźlaki. Budowane na planie krzyża, miały poziomą oś obrotu, a cała konstrukcja stawiana była na potężnym palu, zwanym królem. Budowlą, która ważyła kilka ton, obracano w zależności od kierunku wiatru za pomocą specjalnego dyszla, zwanego też babą. Koźlaki stanowią najliczniejszą i zarazem najstarszą grupę młynów wietrznych w Polsce.
Ten typ wiatraków do XX wieku dotrwał bez istotnych zmian konstrukcyjnych.
Mniej popularne w Polsce były wiatraki typu wieżowego, zwane też holendrami, które wywodzą się… z Anglii. Nazwa być może wzięła się stąd, że w XVIII wieku to właśnie Holandia była wiatrakowym zagłębiem. Dość powiedzieć, że w tak małym kraju stało ich około 10 tys., podczas gdy w Polsce ich liczbę szacuje się na6 tys. „Holendry” posiadały murowany korpus na planie koła, a ruchoma, ustawiana do wiatru, była tylko bryła dachu ze śmigłami. Nic jednak nie wiemy o występowaniu tego typu budowli w naszym Regionie. WXIX wieku pojawiają się o nas także wiatraki typu paltrak, zwane też rolkowymi. To konstrukcje drewniane posadowione na murowanych fundamentach, na którym osadzone były koliste szyny i to właśnie na nich obracano do wiatru drewniane machiny.

Nie tylko na fotografiach
Wiatraki w Polsce renesans swój przeżyły na przełomie XVIII/XIX wieku. Wiązało się to między innymi z uwłaszczeniem chłopów, którzy zyskali możliwość wznoszenia drewnianych budowli. Nie trwało to jednak długo, ponieważ w wyniku rewolucji przemysłowej od połowy XIX wieku, młyny wietrzne zaczęto zastępować bardziej wydajnymi i niezawodnymi młynami parowymi. Działania I i II wojny światowej i później zmiany społeczne ograniczające prywatną przedsiębiorczość, przypieczętowały nieuchronny koniec ery drewnianych kolosów. Czy jednak wszystko „przeminęło z wiatrem?” Przetrwały dzięki pasji naszych regionalistów na unikalnych fotografiach
i w skansenach. Najbliższe znajdują się w Podmoklach Małych i w Wolsztynie, ale to już zupełnie inna historia.