Jak ważna jest pamięć o przeszłości, o ludziach, o minionych wydarzeniach, które miały wpływ na bieg historii, nie tylko tych małych, rodzinnych? Każdy z nas prędzej czy później zadaje sobie te pytania. Z potrzeby serca albo przy okazji wydarzeń o charakterze lokalnym.
30 października, będąc w drodze, pewna rodzina aktualnie mieszkająca w Ameryce, odwiedziła nasz mały Zbąszyń. Zatrzymała się na chwilę, opowiadając nam historię swojej rodziny, która w nocy z 28 na 29 października 1938 roku znalazła się w tym nieznanym dla nich przygranicznym mieście.
W strugach deszczu, zatrzymując się najpierw na terenie dawniejszej granicy, następnie na dworcu oraz w kilku innych miejscach w Zbąszyniu, wspólnie odkrywaliśmy przeszłość ukazującą losy ludzi, tych przybyłych do Zbąszynia oraz losy samych mieszkańców. Prezentująca ludzi. Ich strach i zagubienie z jednej strony, dobroć i chęć niesienia pomocy z drugiej strony.
Podczas spotkania nie zabrakło wzruszeń oraz serdeczności.
Na długo zapamiętamy ten dzień. Cieszymy się, że nasze Muzeum może być częścią podróży ludzkich losów. Po raz kolejnym być pomostem łączącym nie tylko przeszłość z teraźniejszością, ale także ludzi wywodzących się z różnych kultur i światów.
Dziękujemy za tę podróż.